Motoryzacja odżyła, ale na chwilę
Po stosunkowo niezłym dla branży motoryzacyjnej II kwartale czeka ją wakacyjny okres zastoju, a potem najprawdopodobniej spadek popytu i zatrudnienia.
Będzie to efekt decyzji rządu niemieckiego, którego rzecznik Thomas Steg zapowiedział już, że nie będzie zwiększona pula 5 mld euro, które zostały przeznaczone na dopłaty do wymiany starych, przynajmniej dziesięcioletnich aut, na nowe. A te pieniądze mają wystarczyć na zrealizowanie dopłat jeszcze we wrześniu. Potem rynek będzie musiał radzić sobie sam.
- Wzrost liczby rejestracji nowych aut w Niemczech w ostatnich trzech miesiącach po nawet 40 proc. może oznaczać, że po zaprzestaniu dopłat rynek czeka bardzo duży spadek popytu - mówi Rafał Orłowski z AutomotiveSuppliers.pl.
Wyjaśnia, że skala zainteresowania dopłatami może sugerować, że po auta ruszyli także klienci, którzy zamierzali pierwotnie wymienić auto za kilka lub kilkanaście miesięcy.
- Popyt, który powinien być rozłożony w miarę równomiernie, jest konsumowany teraz i po wyczerpaniu pieniędzy na dopłaty dla branży mogą znowu nadejść ciężkie czasy - mówi Rafał Orłowski.
Dla sektora produkcyjnego w Polsce to spory problem, bo średnio co trzecie euro wartości eksportu pochodzi właśnie z rynku niemieckiego. Na razie wyniki produkcji nie wyglądają dramatycznie tylko dzięki Fiatowi, który produkuje m.in. Fiaty Panda, poszukiwane przez Niemców zmieniających samochody. Prawie 294 tys. wyprodukowanych w I półroczu aut to 26 proc. więcej niż rok wcześniej. Taki wynik pozwolił Fiatowi zdominować polski rynek produkcji aut osobowych z ponad 70-proc. udziałem w rynku.
Marcin Jaworski
Czy urlopy macierzyńskie i wychowawcze chronią przed zwolnieniem? Zobacz poradnik Gazety Prawnej.